O 5 rano wyruszyli z Kuźnic w kierunku Giewontu, by zdobyć szczyt dla idei dawstwa szpiku. Niestety, ulewa i zbliżająca się burza pokrzyżowały plany ponad 200 strażaków, którzy zmuszeni byli zakończyć swoją wędrówkę na Hali Kondratowej, oddalonej od celu o półtorej godziny drogi. Bezpieczeństwo jest najważniejsze - góry na nas poczekają i za rok zdobędziemy kolejny szczyt, w jeszcze liczniejszej grupie – powiedział inicjator wyprawy, druh Sławomir Kowalczyk. Ale strażacy nie poddali się i wdrożyli plan B - w strugach deszczu rejestrowali nowych potencjalnych dawców szpiku!czytaj