Z miłej okazji świąt Bożego Narodzenia różni wrażliwcy wyciągają zza szaf transparenty i idą walczyć o wolność. Szczytne ich i świetlane hasła rozbrzmiewają jednak nie na żadnym tam Placu Broni, a w okolicach sklepów rybnych. Rozpalonym wzrokiem piętnują każdego, kto unosi w plastikowej reklamówce szamoczącą się rybkę. Szamoczą się równie konwulsyjnie, próbując ocalić rybie istnienia przed przypisanym wieloletnią tradycją losem.czytaj





















