Od wybrzeży Indonezji oddalaliśmy się ponad dwa tygodnie. Połowa drogi do Sri Lanki była za nami. Specjalnie wybraliśmy okrężną trasę biegnącą przez środek Oceanu Indyjskiego, by uniknąć słabych wiatrów i przybrzeżnego ruchu, który jest zmorą żeglarzy pokonujących długie dystanse i żeglujących w nocy. Opuszczając Bali założyłem, że po dwóch lub trzech dniach oddalimy się od wybrzeża na tyle daleko, by móc pozwolić sobie na krótkie, ale spokojne drzemki podczas nocnej wachty. Nic z tego! Minęliśmy już Christmas Island i Coconut Island, od Sumatry oddaliliśmy się na prawie osiemset mil, a tymczasem każdej nocy wciąż musieliśmy lawirować między dziesiątkami łodzi rybackich pojawiających się nie wiadomo skąd, tuż po zapadnięciu zmroku!czytaj