Minęło już 4 lata od zakończenia przeze mnie kadencji na stanowisku burmistrza Kamienia Pomorskiego - Do tej pory nie zabierałem głosu w debacie publicznej ponieważ uważałem, że nowa władza powinna mieć pewien komfort, związany z możliwością realizacji swojego programu. Mimo bardzo brutalnej i kłamliwej kampanii, w której atakowano mnie i moją rodzinę w różny, niewybredny sposób, moim przeciwnikom to nie wystarczyło. Donosy na moją osobę do różnych instytucji trwały latami. Ci, którzy je preparowali nie uzyskali niczego, bo okazało się, że jako burmistrz Kamienia Pomorskiego działałem uczciwie i zgodnie z prawem. Nie zrealizowali swoich planów zniszczenia mojego dobrego imienia. Zadziwiające jest, że poświęcili na to wiele miesięcy i lat, zamiast ten czas spożytkować na realizację dobrych celów. Zostali z niczym. Ciekawe również jest to, że praca naszego zespołu ostro krytykowana przez opozycję, została nagle doceniona. Rozpoczynając urzędowanie rządzący zmienili kurs o 180 stopni, chwaląc się realizacją planów inwestycyjnych, których rozpoczęcie miało miejsce za mojej kadencji. To wszystko co było złe teraz okazało się dobre. Tak było np. z budową Kwartału Dominikańskiego, w otwarciu którego uczestniczyli krytycy tej inwestycji. Podobna sytuacja miała miejsce z przebudową ul. Dziwnowskiej – zwykła uczciwość nakazywała informować o tym, że pieniądze z dotacji na ten cel zostały zdobyte pod koniec poprzedniej kadencji.czytaj