Z zaduszkowym porankiem zniknęła łuna nad cmentarzem, poranna bryza rozwiała aromat palonego wosku. Ale rozpalone wspomnieniami serca nadal płoną. Dlatego wracamy do nich-ukrytych głęboko gw urnie tajemnicy. Są i tacy, którzy powiadają, że pierwszego listopada są na cmentarzu z… obowiązku, a dzień później, po prostu-chcą tu być. Tak czy inaczej, niepowtarzalny to dzień i niepowtarzalne są ścieżki jakimi wędrują nasze myśli. Celem jest metafizyczne poczucie bliskości z tymi, za którymi tęsknią nasze serca. czytaj