Załogi karetek pogotowia mają maksymalnie 15 minut, aby dojechać poza granicami miasta do potrzebujących. Nie sposób dojechać w takim czasie, nie przekraczając prędkości. Gminny fotoradar jest wówczas bezlitosny dla karetek pogotowia. Urządzenie nie rozpoznaje bowiem czy są pojazdami uprzywilejowanym. Zdarza się, że na zdjęciu nie widać, czy jadą na sygnale.
- To zrozumiałe, że karetki jadą na ratunek. Zdjęcia z fotoradarów zakłócają nam pracę. Trzeba zaangażować pracownika, który zajmuje się weryfikowaniem i odsyłaniem oświadczeń – mówi Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Strażnicy miejscy wysyłają za każdym razem zdjęcia karetek pogotowia do wojewódzkiej stacji, z pytaniem dlaczego karetka przekroczyła dopuszczalną prędkość i czy była w tym czasie pojazdem uczestniczącym w akcji. Ratownicy mają 7 dni na udzielenie odpowiedzi.
- Strażnicy miejscy tracą pieniądze na wysyłanie zdjęć karetek, a my na odsyłanie odpowiedzi. W takich sytuacjach głos rozsądku powinien powinien być decydujący – mówi Elżbieta Sochanowska z pogotowia.
ja pierd...e co za głupota, prawdziwy przykład tego, od czego jest straż miejska- od wyciągania kasy.Pewnie straż pożarną też łapią bo przecież jadąc do pożaru nie muszą przekraczać prędkości...weźcie sie panowie ze straży miejskiej za prawdziwą robotę a nie pierdzicie w fotel od siedzeni licząc tylko na fotoradar...pozdrowienia dla burmistrza za stworzenie SM.
chore to wszystko, już dłużej w tym kraju nie da się żyć
wystarczy inteligentny człowiek i nie ma problemu
Niedługo wybory, zmieni się Burmistrz i SM też rozwiążą:) Ja bym, to olał! Wszystkie wolne media bym zaangażował!
Tylko Polska
hahah XD Nie uniese :D Niedługo policjanci z Kamienia będą zatrzymywać karetki na sygnale..." Dzień dobry, asp. Jan Kowalski. To gdzie się tak spieszymy panie kierowco?" XD
Piotrze Ptasiński! Nie tędy droga!!