ikamien.pl • Wtorek [12.08.2025, 13:20:04] • Wisełka
Martwy wieloryb wyrzucony na brzeg w Wisełce. Nocna akcja usuwania truchła

fot. Woliński Park Narodowy
Fale Bałtyku wyrzuciły na brzeg w Wisełce ciało około 15-metrowego wieloryba. Zwierzę, w zaawansowanym stanie rozkładu, wcześniej dryfowało w Zatoce Pomorskiej po tym, jak zatopiono je w ramach naturalnego rozkładu. Dziś wieczorem ma rozpocząć się skomplikowana akcja jego usunięcia.
Na odcinku wybrzeża w okolicy Wisełki, w granicach Wolińskiego Parku Narodowego, morze wyrzuciło martwego wieloryba. Według informacji Dyrekcji Parku, osobnik ma około 15 metrów długości i znajduje się w zaawansowanym stanie rozkładu. Teren, w którym leży zwierzę, został zabezpieczony i odgrodzony, a w promieniu 300 metrów obowiązuje zakaz zbliżania się.
„Ze względu na zaawansowany stan rozkładu martwego zwierzęcia w najbliższych dniach zostaną przeprowadzone prace mające na celu jego bezpieczne usunięcie i przekazanie do utylizacji przez wyspecjalizowany zakład. Do tego czasu teren pozostaje wyłączony z użytkowania, a dostęp do niego jest ograniczony” – informuje Dyrekcja Wolińskiego Parku Narodowego.

fot. Mieszkaniec
Jeszcze dziś wieczorem planowane jest rozpoczęcie nocnej operacji usunięcia truchła z plaży. Akcja zostanie przeprowadzona po zmroku, gdy plaża opustoszeje z turystów. Do transportu ciężkiego sprzętu koniecznego do wydobycia ciała wieloryba wykorzystana zostanie plaża na odcinku z Międzywodzia – to około 10 kilometrów. Po wydobyciu zwłoki zostaną zutylizowane na lądzie.
Sanepid pobrał próbki z truchła w celu przeprowadzenia badań. Wyniki mają być znane najwcześniej w czwartek.
Jak wyjaśnia Woliński Park Narodowy, wcześniejsze działania związane z zabezpieczeniem i zatopieniem wieloryba odbyły się poza granicami Parku, a za ich realizację odpowiadały właściwe służby morskie. Zwierzę zostało wcześniej przywleczone przez tankowiec LNG do portu w Świnoujściu i zatopione w Zatoce Pomorskiej. Jednak silne wiatry i prądy morskie spowodowały, że gazy powstałe w procesie rozkładu wyniosły ciało na powierzchnię, a następnie wyrzuciły je na brzeg w Wisełce.
Dyrekcja Parku zapewnia, że wszystkie prace związane z usunięciem szczątków zostaną przeprowadzone z poszanowaniem środowiska oraz bezpieczeństwa odwiedzających.
A trzeba było oddać do Oceanarium w Straslundzie jak chcieli wziąć, i byłoby po kłopocie