- Chyba nas lubią i przywiązaliśmy ich do dobrego jedzenia, a że nie mogliśmy tego serwować na talerzach, tak jak należy więc uznaliśmy, że to my wyjdziemy do nich i będziemy serwować to co najlepsze - mówiła w rozmowie z dziennikarzem portalu ikamien.pl, właścicielka restauracji Pani Dorota.

Do tej pory restauracja oferowała dania na wynos. Jak podkreślają właściciele Pani Dorota i Pan Karol, nie wszystko można było jednak zapakować do pudełka.

- Teraz serwujemy w taki sposób jak chcemy. W street foodowym wydaniu. Ludzie dali nam do myślenia, żebyśmy się nie poddawali w tej sytuacji - dodają.

Nie ukrywają, że pomysł z food truckiem to ich sposób na przetrwanie w tych jakże trudnych dla całej branży gastronomicznej czasach. To także sposób na to, aby żaden pracownik restauracji nie stracił pracy.

Są znani nie tylko z pysznego jedzenia, ale także ze swojej dobroczynności. Chętnie biorą udział w różnego rodzaju aukcjach na cele charytatywne. Oferują vouchery na kolacje do wykorzystania po zniesieniu obostrzeń. Ostatnio 2 takie vouchery poszły za prawie 3 tysiące złotych! Pieniądze trafiły na leczenie chorej dziewczynki o imieniu Lena. Grali także dla WOŚP i zorganizowali licytacje dla księdza Tomasza z Wisełki.

Teraz to oni potrzebują Waszej pomocy, dlatego kto nie był i ma trochę czasu w weekend, to niech jak najszybciej biegnie na ulicę Sienkiewicza w Wolinie, gdzie znajduje się food truck Kalafior. W piątek, sobotę i niedzielę, działa od godziny 14:00 do ostatniego klienta!

źródło: www.ikamien.pl