Każdy pójdzie do piachu wielkie mi halo, a człowieka nie znam tak więc. ..

Polował na uczniów, w MORSKIEJ za Brak umundurowania, a zwłaszcza za płaszcze" kargerówki" zamiast tradycyjnych filcówek.Tego wchodzenia przez okna szatni gimnastycznych-to nie zapomniane przeżycia. On jeden walczący z tyloma wyłamańcami, tylko po to, aby za parę lat te płaszcze oficjalnie weszły do umundurowania...Tu miał fioła, ale ZAWSZE stawał po stronie ucznia, nawet jak on był na przegranej pozycji. Wiem z doświadczenia, a 7 sezonów odbytych (zaw+techn). Baczków do dzisiaj nie zapuszczam, bo na samą myśl mnie już bolą...

W Technikum Handlowym w Świnoujściu w latach 1962 - 1967 uczył nas malować m.in. plakaty, nie zapomnę tego. Był sympatycznym profesorem, ale bardzo wymagającym. Cześć Jego pamięci.

Poznałem pana Czeszsława w 1976, przez cztery lata liceum uczył nas plastyki. Potem miałem przyjemność pracować z nim w Technikum Morskim gdzie właściwie mnie ściągnął. To był rzeczywiście nietuzinkowy człowiek.

W latach 1970- 1974 uczył mnie plastyki w Liceum Ogólnokształcącym w Świnoujsciu. Był wspaniałym profesorem. Cześć jego pamięci.

wyrazy współczucia dla Rodziny, pan Czesław byl wspaniałym człowiekiem, nietuzinkowym

Dyrektor morskiej, zapomnij że wszedles do szkoły w białych skarpetach albo w niekompletnym umundurowaniu, miał poprostu zasady gość,

ale mi przypomina grzeska sto... z miedzyzdrojow, jak żywy! wielka strata!