ikamien.pl • Niedziela [29.09.2019, 22:18:25] • Kamień Pomorski
W tym wpisie przyjrzymy się Kamieniowi w czasie najazdów duńskich

fot. Organizator
Ówczesny gród był ważnym miejscem w organizacji jeszcze świeżego Księstwa Pomorskiego. Mimo, że ujście Dziwny bywało często zapiaszczone, nadal było blokowane przez dwa ośrodki: Kamień i Wolin. Opór tych ośrodków osłabiał, a przynajmniej spowalniał Duńczyków.
Pierwszy najazd duński miał miejsce w roku 1170. Skandynawskie okręty wpłynęły przez Świnę, nie zaatakowały Wolina i dotarły aż do Wyspy Chrząszczewskiej. Kolejnym krokiem Duńczyków były okolice Żółcina i Wrzosowa, gdzie mieli robić to co z czego wówczas Skandynawowie byli szeroko znani, spustoszenie. Pierwsze walki miały mieć miejsce na moście na Niemicy. Duńczycy wycofali się, a Pomorzanie wrócili do kamieńskiego grodu. Najeźdźcy zarządzili odwrót, duński biskup Absalon próbował wypłynąć na Bałtyk przez ujście Dziwny. Te okazało się zapiaszczone, w tej sytuacji można było się podjąć jego przekopania, przeciągnięcia statków na belkach. Sytuację Duńczyków pogarszały ciągle atakujące ich wojska książęce. Ostatecznie Duńczycy opuścili Zalew Szczeciński przez Świnę. Pierwszy najazd zakończył się dla nich totalną porażką.
Na następną wyprawę mieszkańcy Kamienia nie musieli długo czekać, miała ona miejsce trzy lata później, w roku 1173. Duńczycy najpierw zniszczyli Wolin, dopiero później król Waldemar I miał uderzyć na Kamień. Ostatecznie Duńczycy nie zdecydowali się na oblężenie Kamienia. Podczas tego najazdu kolejny raz rozgrabiono okolicę, w drodze powrotnej najeźdźców z dymem miał pójść jeszcze Lubin. Wyprawa zakończyła się częściowym sukcesem.
W roku 1177 Duńczycy przybyli raz jeszcze. Spalili dopiero co odbudowany Wolin i zabrali się do grabieży okolic Kamienia. Kolejny raz ucierpiały wioski z których utrzymywał się kamieński gród. Obłowieni po uszy Duńczycy wrócili znaną już im drogą przez Świnę.
Ostatni najazd miał miejsce w roku 1185, nastąpił po porażce księcia Bogusława I w bitwie morskiej pod Chyciną (dzisiejsza Hiddense). Osłabiony przez poprzednie najazdy Kamień nie był już taki groźny jak 15 lat wcześniej. Na czele Duńczyków stał nowy władca, Kanut VI, który nie atakując Wolina wyraźnie dał do zrozumienia, że celem wyprawy jest Kamień. On sam miał być prowadzony od południa przez przewodników, prawdopodobnie Dziwną płynęły wojska pod dowództwem Aleksandra (bratanek biskupa Absalona, tego co utknął na Dziwnie podczas pierwszego najazdu). Obecny w kamieńskim grodzie książę Bogusław I miał na nie się natknąć podczas swojego wypadu poza Kamień. Niebawem wszystkie siły duńskie połączyły się, tworząc pierścień wokół grodu księcia Bogusława I.
Starą, sprawdzoną skandynawską techniką, kolejny raz rabowano i podpalono okoliczne wsie. Załoga grodu nie przyszła z pomocą wsią jak oczekiwali Duńczycy, więc rozpoczęło się regularne oblężenie. Podczas niego miała mieć miejsce procesja duchownych do króla Danii Kanuta VI, gdzie proszono o oszczędzenie budowli sakralnych leżących poza otoczonym fortyfikacjami grodem. W akcie łaski, król Kanut VI nakazał spalić jedynie przedmieścia, czyli domostwa tych, z którymi i tak mało kto się liczył. Dokładnie jest tutaj mowa o wiku, możliwe że chodzi tutaj o rybackie podgrodzie. Po puszczeniu z dymem osiedli, od księcia pomorskiego przybył posłaniec mający zaproponować rozpoczęcie pertraktacji pokojowych. W rezultacie owych rozmów, kolejny raz obłowieni Duńczycy powrócili na okręty. Warunki pokoju były ciężkie, ponieważ od teraz książę Bogusław I był zmuszony do płacenia sporej daniny dla króla Kanuta VI (300 grzywien) oraz dla biskupa Absalona (800 grzywien). Dodatkowo dla pewności dotrzymania warunków, "najznakomitsi rycerze" mieli oddać swoich synów jako zakładników. W ten o to sposób Księstwo Pomorskie stało się lennikiem Danii.

fot. Organizator
Podczas wojen duńskich Kamień był rezydencją rodziny książęcej, czyli miejscem bardzo ważnym dla ówczesnego państwa. W dodatku to w nim podczas trzeciego najazdu chronił się biskup Konrad, o grodzie możemy przeczytać także w bulli papieża Klemensa II do biskupa Zygfryda z 25 lutego 1188 roku:
"Klemens biskup rzymski, sługa sług bożych, wielebnemu bratu Zygfrydowi, kamieńskiemu biskupowi śle pozdrowienie. Wolą Stolicy Apostolskiej postanawiamy, potwierdzamy i wprowadzamy, iż ponieważ miasto zwane Wolin, w którym była zazwyczaj siedziba biskupa, z powodu wojennych zniszczeń zostało zamienione w pustynię, w kościele Świętego Jana Chrzciciela pod miastem Kamieniem, który uważamy za bardziej ludny i bezpieczny, tu siedziba biskupa ma być położona i pozostać ma nienaruszona po wieczne czasy. Podobnie przywileje, dobra i posiadłości tego kościoła potwierdzamy, mianowicie miasto Kamień, z taberną i targiem, wsiami i wszystkimi ich przynależnościami, naturalnie miasta Dymin, Trzebuż, Choćków, Wołogoszcz, Uznam, Groświn, Pyrzyce, Stargard i Przecław z targiem i taberną i ich wszystkimi przynależnościami. Całe Pomorze aż do rzeki Łeby z targiem i taberną i dziesięciną z tego mienia. "
Podsumowując tak na dobrą sprawę kamieńskiego grodu Duńczycy nigdy nie zdobyli. Prawdopodobnie udało się to dzięki silnej pozycji kasztelana, który skupiał władzę wykonawczą i możliwe, że sądowniczą na obszarze ówczesnej kasztelanii kamieńskiej. Wywodzili się oni z miejscowych rodów i do początków XIII stulecia w źródłach wymieniani byli przed duchowieństwem. Pierwszym kasztelanem miał być w latach 1175-1178 Zawist. Podczas wojen duńskich w organizacji obrony miał wspierać go kasztelan znany jako Unima, występujący również jako "rycerz z Kamienia". W roku 1228 pojawia się kasztelan Wargina, ostatnim kasztelanem miał być Stoisław wymieniany w 1240, 1241 i 1244 roku.

fot. Organizator
Stoisław miał pochodzić z rodziny określanej jako Zetizlauici, których wiążę się ze spadkobiercami Czesława. Ród ten miał ufundować kościół św. Idziego (który obecnie zaznaczono na podwórzu Kwartału Dominikańskiego przy pomocy ceglanych linii). Kościół wraz z przyległym terenem przekazano później Dominikanom.
Kamieńscy możni pojawiali się dość często w źródłach pisanych. W roku 1228/1229 jako świadek pojawił się rycerz Janik. Dwaj rycerze – Wisław i Jakub mieli występować w otoczeniu księcia Warcisława III w roku 1229. Wisław jest wymieniany w źródłach od 1214 do 1244 roku. W 1240 zostanie wymieniony komornik o imieniu Nachemir, który w 1242 będzie wymieniany już jako zwykły rycerz, często wiązany z Dyminiem. Z roku 1215 jest wzmianka o Przybysławie z otoczenia księcia Kazimierza II. W XIV wieku jako darczyńca dla kamieńskiego klasztoru dominikanów będzie wymieniany Henryk Wacholt, ten akurat nie należał już do słowiańskiego rycerstwa.
Z tego wszystkiego wyłania się obraz warstwy z wysokim poczuciem szeroko rozumianego patriotyzmu, a przynajmniej wierności wobec książąt pomorskich.

fot. Organizator
Kamieńska kasztelania z naczelnym grodem w naszym mieście obejmowała spore tereny, które po połowie XIII stulecia uczynią ją największą w księstwie. Głównie za sprawą ekspansji meklemburskiej i brandenburskiej, w jej wyniku zmniejszyła się między innymi kasztelania dymińska. Kamieńska kasztelania miała władać terenami środkowego i dolnego dorzecza Regi, z Nowogardem, Dobrą, Łobzą, Trzebiatowem, Gryficami, Płotami i Golczewem.
Wpis powstał głównie w oparciu o książkę pana Włodzimierza Stępińskiego "Kamień Pomorski w wieku XII i XIII" z roku 1975. Pełna wersja wpisu jest dostępna pod tym linkiem:
lepszykamien.wordpress.com/2019/09/26/kamien-w-okresie-wojen-dunskich/
Pan Marcin
lepszykamien.wordpress.com
Jak zwykle świetny i rzetelny artykuł.Tak trzymać!
Super tekst. Ile wojów był w stanie wystawić Kamień w tamtym okresie?
Historia regionu jest fantastyczna, szkoda tylko, że tak rzadko jest przytaczana. Dziękuje autorowi za ciekawy artykuł. Pozdrawiam
Panie Marcinie. Super publikacja. Tylko. .. na pomoc przychodzi się (komu czemu) wsiom, a nie (kim czym) wsią. Szczegół.