Spokojna i piękna miejscowość letniskowa Wisełka, położona pomiędzy Bałtykiem, a jeziorami, na pograniczu Wolińskiego Parku Narodowego ma zbudowany wyjątkowy próg zwalniający. Spowalniacz zamontowano na końcu zabudowań ulicy Warnowskiej. Pomysłodawca tak to zaprojektował, by zgadzało się na planie, na papierze. Zapomniał jednak o ukształtowaniu terenu - próg jest na samym dole wzniesienia tej drogi. Poprzez budowę progu i chodnika zapomniano o odwodnieniu. Wcześniej woda swobodnie spływała poboczem i kałuże były niewielkie. Teraz mamy bardzo wysoki próg i olbrzymi zbiornik z wodą na drodze. Takiego rowu nawet lekkoatleci nie mają na stadionach. Zaprojektowanie progu 20 metrów dalej nie stworzyłoby tylu problemów. Nie wiadomo, jak to teraz rozwiążą urzędnicy. Problem wagi państwowej pewnie będzie wymagał wielu lat przepychanek i tony pism. A po prostu należy ten spowalniacz rozebrać i udrożnić spływ wody.
















Wstyd wstyd dla gminy
Droga w Draminie to wogle jedna wielka przeszkoda chyba powinna tu przyjechać paniJaworowicz to może gmina by dupe ruszyła
To samo jest na trasie Zalesie, Wicko. 5 przeszkód - masakra
wystarczy wykuć bruzdę wstawić rurę odwadniającą i to wszystko, ale to prawda, ten co to robił to z głową nie najlepiej
Mogę się założyć niemal o wszystko, że urzędnikom nie uda się rozebrać tego spowalniacza wybudowanego w złym miejscu. Wybudowanego z wadą. Niemoc i brak determinacji polskiego urzędnika, to cecha nie do porobienia.