Z samochodu, który z nabrzeża wjechał dziś wprost do Kanału Piastowskiego, udało się wydostać jednemu pasażerowi. 15-latek wyszedł z wody po jednej z drabinek przymocowanych do nabrzeża. Był wychłodzony, w szoku. Poszukiwania dwóch pozostałych osób trwały około dwie godziny. Na miejscu byli strażacy, policja, SAR, straż graniczna, pogotowie. Nie było jednak komu zejść pod wodę, bo żadna jednostka nie dysponuje płetwonurkami.
Dwie godziny później, w akcję poszukiwawczą zaangażowała się prywatna firma pracepodwodne.com, która sprawdza grunt pogłębianego przez Urząd Morski w Szczecinie toru wodnego. Na Kanale pojawił się ich statek do badania dna. O godz. 20.08 pod wodę zszedł jej płetwonurek. Około pół godziny później w wodzie znaleziono dwa ciała.
Dwoje wydobytych z wody nastolatków próbowali reanimować pracownicy pogotowia. Niestety, oboje spędzili pod wodą… dwie godziny.
Według relacji wędkarzy, dramat zaczął się od kręcenia bączków na betonowym nabrzeżu, około 200 metrów od przeprawy promów Karsibór. Ciemny samochód dosyć śmiało jeździło po nabrzeżu. Później auto odjechało. Pojawiło się po około dwóch godzinach. W samochodzie oprócz nastolatków widziano tym razem dziewczynę w wieku 14-15 lat. Siedziała na kolanach jednego z chłopców i prowadziła auto.
Samochód dojechał do miejsca, gdzie można nim zawrócić. Po nawrocie, zamiast jechać wzdłuż nabrzeża, zjechał jednak wprost do wody. Wędkarze, którzy widzieli zdarzenie, wezwali służby. Bez płetwonurków, wszystko jednak było daremne.
Firma, której nurek odnalazł ciała, specjalizuje się w badaniu dna. Wyszukuje między innymi ładunki wybuchowe na dnie toru wodnego. Stacjonuje w dawnej bazie u-bootów w Karsiborze.
Bez przesady.
Ten co przeżył dalej będzie takim durniem jakim jest?? Pewnie tak bo cymbal nigdy nie zmadrzeje Zapytajcie w szkole czy jest lubiany czy zwykła patola Im mniej patoli tym świat spokojniejszy
Ja nie wiem dlaczego aż dwie godziny
11.09.2019, 12:59:20] myślisz że ile on z tego samochodu wychodził a ile jechały służby. Kto miał mu pomóc. Jeśli już to tylko wędkarze. A po za tym bardzo dobrze się stało. Im mniej patoli tym lepiej. Lepiej niech się sami zabijają. Niż maja ludzi na pasach przejeżdżac. Lepsza taka tragedia niż matka z dzieckiem w wózku.
Ilu ludzi co roku traci życie na własne życzenie to zgroza.
Dzieci pewnie byly dorosłe wiec co tu maja rodzice. Pasazer mlodszy nie znaczy, ze kierowca też.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Obwiniajcie tych * A nie ratowników idici ja nawet jak bym tam był nie kiwnal bym palcem wiec sie nie dziwie wedkarza ze nie beda narazali życia dla jakis debili A ip 213 jesteś cep idź ich uratuj modralo nie każdy jest jak ty bohater w rajtuzach
Teraz prokurator postawi rodzicom zarzuty.
Gdyby rodzice myśleli o nie pozwolili dziecku na posiadanie i jazde autem to zapewne nie było by tragedii.
Gdyby te bachory miały myślących rodziców to na pewno do tragedj by nie doszło, a tak trudno stało się.
Piętnastolatek sam, o własnych silach wyszedł po drabince.Nawet nikt nie próbował mu pomóc.To skandal...Co robili ratownicy, straż Policja.? Takie mamy Służby...!Marne Służby. Tylko teoria...>?
Czym tu sie chwalić...?gdyby płetwonurkowie przybyli na cas(gdyby tacy byli w Świnoujściu), być może dzieci by żyli...