Urząd Miejski w Golczewie zapytaliśmy, czy strajkujący nauczyciele mogą liczyć na wynagrodzenie za dni protestu.
- Gmina Golczewo po przeprowadzonej analizie podpartej opinią prawną mimo zrozumienia trudnej sytuacji wszystkich nauczycieli nie przewiduje rozłożenia na raty potrąceń za czas strajku - informuje zastępca burmistrza Andrzej Swatowski. – W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż „ratalna” spłata wynagrodzenia za kwiecień 2019 r. (poprzedni miesiąc) naruszać będzie dyspozycję art. 87 par. 7 Kp w zw. z art. 23 ust. 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Ponadto, reprezentant (Burmistrz) organu prowadzącego szkołę nie jest właściwy do zawarcia porozumienia o spłacie, bowiem stronami sporu jest pracodawca (dyrektor szkoły) oraz związek zawodowy lub inna organizacja związkowa reprezentująca pracowników w sporze.
Zastępca burmistrza dodaje, że trudno jednoznacznie ocenić, czy zawarcie takiego porozumienia nie będzie stało w sprzeczności z dyscypliną finansów publicznych.
My Ciemnogrod dmuchamy tylko na zimne, nie podniecaj sie i nie tlumacz, lemingu...
Ciemnogród to ciemny sie urodził i umrze ciemny. Czytać że zrozumieniem -problem, zrozumieć ideę strajku-problem!
W tekście mowa o rozłożeniu potrąceń na raty, a ciemnogród pisze o wynagrodzeniu za strajk. Czytanie ze zrozumieniem na najwyższym światowym poziomie.
Nie prawo tylko nauczyciele z komuszego ZNP są przeciw uczniom oraz coraz gorzej uczą bo sami są ciency dodatkowo maja mózgi ideologicznie wyprane, chcieli strajkowac nie chcieli kompromisu gdzieś mieli uczniów, dobrze się bawili pierdoly śpiewali zza krowy się przebierali niech teraz spadają za co mają im płacić, to nie komuna jakby może chcieli że czy się stoi czy leży, sami darli gęby konstytucja, prawo! A prawo mówi jasno nic się nie należy do widzenia
W pracy byli. Nie siedzieli w tym czasie w domu.
Słusznie, mnie jak nie ma w pracy nikt mi za to nie płAci
A w Kamieniu Pom. chyba wypłacili nauczycielom za czas strajku? Burmistrz dziwnie milczy
I bardzo dobrze jak im mało to niech idą do biedronki albo lidla to zarobią więcej i zoczną robić po 8 h i skończą im się wakacje ferie przeryw świąteczne to odechce im się strajków. Gdyby oni robili na pełnym etacie po 8 h to bym ich popierała a tak jestem przeciwna.
A gdzie prawo jeśli chodzi o dzieci i rodziców, kto się ujmie za ich stratami wiedzy i dalszymi kosztami z jej uzupełnieniem w formie korepetycji. Rodzice też często zmuszeni byli do zwolnienia z pracy i co ?nauczyciel tym się przejął?
W wyborach sami zgotowali sobie taki los.
Bardzo dobrze W ogóle nie płacić dzieci na stres wskazuja