Drogi prowadzące w sąsiedztwie lasów oraz często nadmierna szybkość to „okazja” do spotkania się przebiegającym zwierzęciem. Niestety taki zderzenie może się skończyć nie tylko tragicznie dla zwierzyny ale i dla użytkownika drogi. W takim wypadku właściciel pojazdu może jednak częściej spodziewać poważnych uszkodzeń pojazdu, a co za tym idzie strat finansowych.
Co jednak powinien zrobić kierowca, kiedy już do takiego wypadku dojdzie?
Zacznijmy od tego, że przepisy nic nie mówią o udzieleniu pomocy rannemu zwierzęciu, jednak pamiętajmy że to istoty żywe i cierpią.
Kogo jesteśmy zobowiązani do powiadomienia? Jest to taka sama kolizja lub wypadek jak każdy inny. Dlatego też na drodze za miastem powinniśmy zawiadomić policję, a w mieście straż miejską.
Przepis mówi, że do naprawienia szkody obowiązany jest ten, kto wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub zaniechania. Przypominamy, że za szkody wyrządzone podczas kolizji ze zwierzęciem domowym lub gospodarskim odpowiadają ich właściciele.
Poważny problem zaczyna się kiedy dojdzie do kraksy z dzikim zwierzęciem. W takim wypadku często nie jest znany „właściciel” zwierzęcia i pamiętajmy, że możemy liczyć tylko na nasze autocasco, zwłaszcza kiedy do wypadku dochodzi w miejscu odpowiednio oznakowanym.
Dlatego też lepiej zachować ostrożność i ściągnąć na drodze nogę z gazu.
Siatka jest tylko z jednej strony od strony torów już nie. Wydajemy kasę na nowe drogi by się lepiej jeżdziło ale nikt nie myśli o zwierzętach. Takie siatki powinny być z dwóch stron. A zwierzęta mają prawo do życia tak samo jak ludzie.
Zwierzęta wariują są zdezorientowane ludzie pozbawiają je domów zanika naturalny instynkt to tak jakby ktoś z nas po pracy wrócił do domu w którym międzyczasie przeniesiono drzwi wejściowe w inne miejsce grabieżcy działania ludzkie doprowadzą do katastrofy jadąc do Szczecina widzę pustkowie pozostałe po wycince żal mi ale nas bo za jakiś czas zabraknie nam oddechu za to bèdą nowe drogi żałosne
Trasa S3 od Szczecin Klucz do węzła Renice na wysokości Myśliborza - ustawili znak A 18 b na odcinku (około 46 km) i umywają ręce (oczywiście drogowcy) od odpowiedzialności i w przypadku wtargnięcia dzikiej zwierzyny na jezdnię i kolizji >>kierowca nie zachował szczególnej ostrożności
Na zdjęciu wyraźnie widać że siatka zabezpieczająca jest, a jak zwierz się tam znalazł? Zapytam jak to jest z ubezpieczeniem a szkodą z dzikim zwierzem, jeśli dziki zrobią szkodę rolnikowi w uprawie to dostaje odszkodowanie a kierowcy czemu niby mają nie dostać od LP za naprawę?
Super sprawa zakładamy, że kierowca uderza w przepiegającą sarne tym samym ponosi straty uszkodzenia pojazdu dalej jest zobowiązany wezwać Policję by zapłacić mandat za tzw sloganowe niezachowanie ostrożności no no nie ciekawie.
Siatki przy drogach znacznie ułatwiłby życie kierowcom... Ograniczenia prędkości i znaki nic nie dają. Znajomy miał sytuację, że jechał 40km/h już w terenie zabudowanym. Sarna wybiegła z zarośli i ona uderzyła w bok auta z taką siłą, że zginęła na miejscu - prędkość jazdy nie miała na to żadnego wpływu.
Przy 70kmh wybiegl mlody dzik z zarosli i nie bylo sekundy na reakcje tylko taki mindfuck - ze co? Nic nie dalo sie zrobic. Mini casco pzu obejmowalo kiedys zwierzyne, teraz pewnie tez. Ac w jednej firmie przenosilo znizki z oc na ac.
Jak zabiorę sprawcę kolizji do worka to szybko w razie kontroli znajdzie się właściciel sprawcy-sarna-jeleń-dzik i nt paragrafy ale jak sprawca mimo kontuzji da dyla w las to nawet mimo nagrania właściciel jest trudny do ustalenia, ot życie.
Czy to oznacza, że po kolizji ze zwierzyną leśną, Lasy przestają nagle być Państwowe? :-)
pozdro dla pana Romana
Dalej wycinajcie lasy. Pozbawiacie zwierząt ich domu. Dlatego biegają po ulicy i wchodzą do miast. Bo wszechwładny człowiek zabiera ich terytoria
Instrukcja po kolizyjna kuriozalna. Przecież lasom Łatwiej wszędzie ustawić znaki (i tak robią) o dzikiej zwierzynie i teraz niech sie kierowcy martwią.
Lasy państwowe zarządzane przez Nadleśnictwa są własnością skarbu państwa. Zwierzęta leśne też są własnością skarbu państwa. Odpowiedzialność za wypadki jest rozwodniona w przepisach o Kołach Łowieckich i lasach państwowych. Znak drogowy ostrzegawczy o zwierzętach zwalnia z odpowiedzialności właścicieli za wypadki.
Jeśli dojdzie do takiego zdarzenia najpierw należy zadbać o swoje bezpieczeństwo, czyli zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, włączyć światła awaryjne, założyć kamizelkę odblaskową.
Skoro lasy należą do Państwa, to zwierzyna też i to oni powinni płacić za szkody tyle w temacie