General Electric podał już najważniejsze parametry swojego morskiego olbrzyma. Elektrownia ma wznosić się na wysokość 260 metrów ponad poziom morza. Jej łopaty przekroczą długością wymiar boiska piłkarskiego (mierzyć będą 107 metrów!). Urządzenie o mocy 12 megawatów byłoby mocniejsze o 1/3 od dotychczas stosowanego. Obniżenie kosztów ma sprawić,że energia będzie także tańsza dla konsumenta. Założeniem projektu osiągnięciem 70 gigawatów rocznie. Według szacunków Reutersa oznacza to zaopatrzenie w energię 16 tysięcy gospodarstw domowych. Koszt całości projektu szacowany jest na ok. 400 mln dolarów.

Jak wynika z analiz wody polskiego wybrzeża Bałtyku, w kilku miejscach znajdują się w ciągach wartych wykorzystania korytarzy wietrznych gdzie instalacja turbin wiatrowych byłaby celowa i opłacalna. Niestety, do dzisiaj plany budowy morskiej elektrowni wiatrowej na naszych wodach nie znalazły poważnego inwestora. Dla naszego kraju budowa wydajnej instalacji pozyskującej energię z wiatru czyli jednego z odnawialnych to sprawa bardzo ważna. Polska jest bowiem jednym z niewielu państw w rankingu EurObserv'ER, w którym gdy trzy lata temu rozpocząć powinniśmy sukcesywne zwiększanie udziału Odnawialnych Źródeł Energii w ogólnym bilansie energetycznym, udział ten zamiast wzrastać… zmalał.

Mimo to Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wciąż „drąży temat” poprzez lobbing oraz organizację różnego rodzaju spotkań i konferencji. Mocny sygnał w kierunku rządzących, z przesłaniem, ze potrzebne są konkretne działania wspierające energetykę wiatrową wyszedł w tym roku ze Szczecina gdzie 15 lutego fachowcy branży energetycznej zebrali się na konferencji pod hasłem „Narodowy Program Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej szansą dla polskiego przemysłu morskiego.”

źródło: www.ikamien.pl