Brali w nich udział funkcjonariusze Straży Granicznej, Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, strażacy ochotnicy, nurkowie z Państwowej Straży Pożarnej oraz ratownicy WOPR. Zaginięcie żeglarzy zgłosiła w poniedziałek w południe córka jednego z nich. Mężczyźni w wieku od 61 do 63 lat wypłynęli w rejs w niedzielę.
W poniedziałek po południu woda wyrzuciła na brzeg ciało jednego z żeglarzy, który miał na sobie kamizelkę ratunkową. Ratownicy odnaleźli też przewrócony jacht. Pozostałych dwóch mężczyzn, którzy prawdopodobnie nie ubrali kapoków, dotychczas nie udało się odnaleźć.
Jak powiedziała nam Mirosława Więckowska, rzeczniczka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, nie ma szans, by po 36 godzinach udało się odnaleźć kogokolwiek żywego.
W poniedziałek akcję poszukiwawczą utrudniały warunki atmosferyczne. Wiał silny wiatr, momentami padał deszcz, a woda w Zalewie Szczecińskim miała zaledwie 11 stopni Celsjusza.
2017-05-09, 08:09
Dawid Siwek
Z czasem wypłyną, ,
Ciało ubrane w kamizelkę wyłowiono te bez kamizelki będą musiały same wypłynąć za kilka dni, może wtedy zostaną odnalezione.
Za duzo alkoholu na pokladzie
Z topielcami to już tak jest, całe sztaby poszukują i nic poczekać kilka dni i sami się pokarzą tylko szkoda ludzi.
Bezmyslnosc doprowadza do tragedi.Wspolczucie dla rodzin.