trzeba bylo z nia pogadac a nie wywozic bog wie gdzie i zwalac czy tlumaczyc sobie rzekoma choroba ktora sobie lekarze wymyslili gdy jeszcze psychologow nie bylo ktorzy radza sobie z kazdym takim przypadkiem niemal ale nie wiem czy sa tacy w naszym rejonie otwarci na wszystko jak i przedewszystkim rodziny czy znajomi ktorzy doprowadzili osobe do takiego stanu bo nie chca z nia porozmawiac wysluchac badz przyznac w jakis tematach racje etc

a co cie to obchodzi

Która to pani?

dajta wincej pincet za siedzenie w domu

Jeden zastęp z Lubina przy zdarzeniu w Wolinie? Chyba mały błąd się wkradł...

Takie durnowate czasy i rządy nastały, że nie dziwię się tej kobiecie. Obawiam się, że grono podobnych sytuacji może mieć tendencję wzrostową. Takiego zamordyzmu, to i koń nie wytrzyma!!

Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin