POGODA

Reklama

Wydarzenia

ikamien.pl • Środa [24.08.2016, 18:57:53] • Kamień Pomorski

TeamBAKISTA – podsumowanie drugiej części sezonu

TeamBAKISTA – podsumowanie drugiej części sezonu

fot. Organizator

Po niezłych wynikach w maju (wygrany Hetman Cup Grade 2 w Kijowie, 4 miejsce w Szczecin MR Grade 2 oraz 4 i 5 miejsce w Warm-up w Szczecinie, a także 6 miejsce w pierwszej rundzie PEŻ), treningowo wzięliśmy udział w czerwcowych Dniach Morza w Szczecinie (na jachcie Tomahawk).

Następnie skoncentrowaliśmy się na kolejnych rundach Polskiej Ekstraklasy Żeglarskiej, gdzie wzmocniliśmy Amica Jacht Klub Kamień Pomorski Team z ambitnym planem sportowym zajęcia miejsca na podium w generalnej klasyfikacji.

To było ciekawe doświadczenie, zwłaszcza dla mnie z perspektywy sternika (przez ostatnie 10 lat rzadko ścigaliśmy się w regatach flotowych, o regatach monotypów w tej samej klasie nie wspominając). Ale na dobry początek dość pewnie wygraliśmy drugą eliminację Ligi - w Świnoujściu (na naszych ulubionych jachtach Tom28, w składzie: Marcin Zubrzycki, Maciej Gonerko, Krzysztof Żełudziewicz i Patryk Zbroja, zdjęcie M.Wilczka w załączeniu).

Następnie jednak męczyliśmy się w lipcu niemiłosiernie w czasie słabowiatrowej, trzeciej eliminacji w Gdyni (jachty Delphia24; Marcina Zubrzyckiego zastąpił w składzie utalentowany Damian Jaskólski), gdzie zajęliśmy 6 miejsce.

Do finału rozgrywek w Sopocie (13-14.08.) przystępowaliśmy z pozycji liderów z niewielką przewagą na najgroźniejszymi konkurentami. Niestety, pomimo niezłych warunków pogodowych (zwłaszcza drugiego dnia regat, w czasie których wygraliśmy w sumie 4 wyścigi) nie udało nam się tej przewagi utrzymać (o tej nieszczęsnej boi w pierwszym biegu to dużo osób już wie). No i zajęliśmy ostatecznie drugie miejsce (za Politechniką Gdańską)- w każdym razie srebrne medale klubowych Mistrzostw Polski i awans do eliminacji Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie!



W międzyczasie startowaliśmy również w Sopot Match Race (na jachtach klasy Diamant 3000), w bardzo elitarnym towarzystwie, wzmocnionym dodatkowo żeglarzami specjalizującymi się w żegludze na katamaranach M32.

To była pierwsza impreza Grade 1 w naszym dotychczasowym dorobku (tym razem w składzie: Łukasz Czaja, Maciej Gonerko, Krzysztof Żełudziewicz i Patryk Zbroja), no i chyba zabrakło nieco szczęścia w decydujących momentach kilku wyścigów. A pomimo niezłego pływania i bardzo zaciętej walki przegraliśmy ostatecznie w ćwierćfinale z dobrze znaną szwajcarską załogą E. Monnina (i odpaliśmy z dalszej rywalizacji, zwycięskiej jak się później okazało dość niespodziewanie, dla załogi Ł. Wosińskiego).

Świnoujście Match Race

W ostatni weekend wróciliśmy do Świnoujścia (ponownie z Marcinem Zubrzyckim w składzie) na regaty meczowe Grade 2. Dominowały ponownie słabowiatrowe warunki (w których jednak żeglugę stale poprawiamy) i do tego bardzo silny prąd (odczuwalny zarówno na trasie ustawionej przy wyjściu na Zatokę Pomorską, jak i przede wszystkim w czasie niedzielnych finałów na Świnie). Po rundzie eliminacyjnej zajęliśmy pewne 2 miejsce (za Ł. Wosińskim, urywając mu jednak w ostatnim wyścigu jeden punkt) i ćwierćfinale trafiliśmy za doświadczoną załogę kolejnych Szwajcarów (L. Muellera). Po pierwszym spokojnie wygranym wyścigu (i to pomimo słabnącego wiatru i prądu), chyba nieco siadła nam koncentracja. Drugi wyścig przegraliśmy wyraźnie, a w trzecim decydującym kara na starcie i sporo straty na pierwszym kółku. Stosując dobrze znaną taktykę „comming from behind” z dużym łutem szczęścia przejechaliśmy jednak na dolnym znaku osiągając na halsówce przewagę wystarczającą do „wykręcenia” kary (Szwajcarzy dostali jeszcze potem karę za dotknięcie górnego znaku, co zresztą w tych warunkach było dość częste), no i zameldowaliśmy się z poczuciem ulgi w półfinale.

Ł.Wosiński jako zwycięzca eliminacji nie pływał w ćwierćfinałach i wybrał jako przeciwnika załogę T. Sadowskiego, ale – jak się wydaje – brak opływania w trudnych warunkach był w tym przypadku kluczowym czynnikiem. Tymon dzielnie odparł ataki i wygrał półfinał 2:0.

W drugim półfinale doszło do małego polskiego klasyku, czyli naszego spotkania z ekipą R. Sawickiego. Bilans korzystny dla Rafała, zwłaszcza w takich warunkach, z drugiej strony mieliśmy na pewno przewagę opływania w regatach meczowych i plusem po naszej stronie była też jednak bardziej zgrana załoga. Piotr Szwoch, Adam Kajzer i Marcin Banaszak to oczywiście znakomici żeglarze, ale pływali ze sobą i z Sawikiem chyba pierwszy raz w tych regatach (wyraźnie rozkręcając się z wyścigu na wyścig). Waga i siła to tradycyjnie plus u nas :) ale dopiero wtedy jak wieje ponad 12 węzłów. Tutaj jednak wiatru było jak na lekarstwo…

Pierwszy wyścig wychodzimy lepiej ze startu i pomimo dwóch ostrych ataków przeciwników (dwie kary w tym jedna z czerwoną flagą) dojeżdżamy pierwsi do mety. Potem następuje dłuższa przerwa z uwagi na całkowity brak wiatru, która trochę mnie osobiście wybija chyba z dobrego rytmu i pewności siebie.

Drugi wyścig to lepszy start Sawika i systematyczny odjazd (wiatr z przodu i mniejsza waga załogi Rafała robiły swoje), który doprowadza wynik do remisu 1:1

Trzeci wyścig, to niby nasza lepsza pozycja na starcie, ale Sawikowi ze sporym szczęściem udaje się pokonać prąd przy boi (pomimo naszego blokowania) i zyskuje lepsze warunki z lewej strony trasy, a dalej powoli ponownie zaczyna uciekać… Na pełnym kursie udaje się nam jednak zmniejszyć stratę i zaczynamy walkę na zwroty przy nabrzeżu pod prąd, z siłą wiatru… od 0 do 2 węzłów (to była chyba proporcjonalnie najdłuższa halsówka w historii naszego match-racingu). Przez chwilę przejmujemy nawet prowadzenie, otrzymujemy jednak karę, a następnie jeden mały błąd powoduje, że załoga Rafała wyprzedza nas przed boją i spokojnie z prądem płynie do mety (my bez wiatru staliśmy pod prąd i przecinamy linę daleko za konkurentami). Było blisko…

W finale R. Sawicki radzi sobie pewnie z T. Sadowskim, a my trafiamy na mocno podrażnionego Ł.Wosińskiego, który jednak już na starcie otrzymuje dwie kary, co ustawia mecz pod nas. Co prawda, zmienne i trudne warunki sprzyjają nadrabianiu strat, co Łukasz wykorzystuje niemal wykręcając z nami nałożoną karę, ale popełnia kolejne przewinienie. Zajmujemy zatem w Świnoujście Match Race niezłe 3 miejsce (uzyskując zapewne kolejne cenne punkty do rankingu ISAF).


Podsumowując tę bardzo aktywną część sezonu, jesteśmy z niej zadowoleni. Medale Mistrzostw Polski przy bardzo wyrównanej i wymagającej konkurencji w regatach flotowych, jak i nasze kolejne meczowe starty potwierdzają nasz dobry regatowy poziom, ale przede wszystkim dalej istniejący, jeszcze niewykorzystany potencjał. Jest kilka punktów (zwłaszcza w sferze psychologii sportowej), nad którymi możemy dalej pracować. Zwłaszcza, że żeglarstwo dalej sprawia nam ogromną frajdę :)

Trzymajcie kciuki za kolejne starty!


komentarzy: 0, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl
■ W niedzielę, 14 grudnia 2025 roku, wejdzie w życie nowy roczny rozkład jazdy pociągów. Na Pomorzu Zachodnim przewidziano w nim wiele nowości poprawiających możliwość dojazdów do szkół i uczelni czy pracy, a także ułatwiających podróżowanie po regionie. Jedna nowa para pociągów uruchomiona zostanie również na trasie Wysoka Kamieńska–Kamień Pomorski. Nowe pociągi, jak wszystkie pozostałe na tej trasie, na stacji Wysoka Kamieńska skomunikowane będą z pociągami do Szczecina i Świnoujścia ■