Młoda brzoza przewróciła się wprost na szosę prowadzącą do Lubinia.
fot. Andrzej Ryfczyński
O spokojnym poranku nie mogą mówić strażacy z OPS Lubin, którzy zostali wezwani do powalonego drzewa w WPN, na wysokości Wapnicy. Dzięki użyciu pił spalinowych, pocięli a następnie przenieśli fragmenty przewróconej brzozy w bezpieczne miejsce.
Młoda brzoza przewróciła się wprost na szosę prowadzącą do Lubinia.
fot. Andrzej Ryfczyński
Jak się okazuje, przydrożny pas zieleni, ma inny statut niż teren w głębi Wolińskiego Parku Narodowego, dlatego w razie niebezpieczeństwa, takiego jak powalone drzewo, strażacy mogą użyć pił aby je usunąć.
Źródło: ikamien.pl
Wroblowi się w głowie pomieszało od stanowiska łapie się za to czego nie potrafi ofiara losu wieczny cwaniak w d...E był i wiadomo wszystko wylizał
Dyzio uspokuj sie ty zawsze jestes najlepszy pani da kosteczke
no co, brzoza twarde drzewo :D a jakby tamtedy przelatywal samolot?
To mądralo mogłeś to zrobić i ten czubek brzozy odrąbać
Wow! Czterech strażaków do jednej brzózki i sesja fotograficzna na ikamen. Jaja jak berety:)))
To nie głąb to" Dyzio"
Nie rozśmieszajcie mnie. Po kiego grzyba wzywano strażaków? Wystarczyło odrąbać siekierą czubek brzozy i odrzucić do lasu.
A ten wróbel to głąb jak cholera. A piłę mu do rąk dali!!?
Całe szczęście, że ma inny status, bo musieliby użyć maczet zamiast pił.
Ja stawiam wniosek do wojewódzkiego komendanta, o nadanie wysokich odznaczeń za wykonanie tak trudnego zadania dla tej drużyny strażaków, a co mi tam.
BRAWO JESTESCIE POTRZEBNI
wow!ale akcja!
Ale akcja! Masakra.! Dali radę?
Właśnie te krzaki zrobiły takie spustoszenie w WPN??