Jak zauważa Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Shopfully Poland, podejście Polaków do promocji zależy od segmentu. Według różnych badań rynkowych, nawet ok. 80-90% konsumentów kupuje żywność w promocjach. Jednak Black Friday to nie to samo. W ramach corocznego święta zakupów kupuje się głównie odzież, obuwie, perfumy i elektronikę, a to nie są już produkty pierwszej potrzeby, na których trzeba na co dzień oszczędzać.
– Mechanizm konsumencki działa w obu przypadkach zupełnie inaczej. Zakupy w ramach Black Friday z reguły są bardziej przemyślane niż codzienne sprawunki, bo większość konsumentów czeka na nie naprawdę przez cały rok lub przez jego większość. Dlatego też z reguły nie są one impulsywne – wyjaśnia ekspert z Shopfully Poland.
Według badania, tym razem 18,8% dorosłych Polaków nie planuje robić żadnych zakupów w ramach Black Friday. Przed rokiem tak deklarowało 18,9% rodaków. – Te wyniki są niemal identyczne. Blisko jednej piątej Polaków tego typu okazje nie interesują. W tej grupie prawdopodobnie są najmniej i najbardziej zamożni konsumenci. Najuboższych rodaków nie stać nawet na promocyjne zakupy, a najbogatsi nie muszą przebierać w rabatach – analizuje dr Faliński.
Podobnego zdania jest Robert Biegaj. – Część niezainteresowanych osób na co dzień bardzo ostrożnie wydaje pieniądze. Pozostali konsumenci z ww. grupy nie potrzebują kupować w tego typu akcjach, bo zwyczajnie mają większy budżet. Nie muszą zwracać uwagi na okazje, które w Polsce nie są tak atrakcyjne, jak np. w USA. U nas z reguły są oferowane towary gorszej jakości, końcówki kolekcji itd. W Stanach Zjednoczonych zdecydowanie inaczej to wygląda, czyli są tam lepsze okazje – tłumaczy ekspert.
Obecnie 14,7% Polaków nie potrafi się określić w temacie. Rok temu 17% było niezdecydowanych. Jak stwierdza dr Faliński, wahanie wynika z braku planowania zakupów. Nabywanie produktów zależy od impulsu. Tę grupę cechuje słaba motywacja lub generalny minimalizm życiowy.
– Ta ostatnia grupa konsumentów prawdopodobnie nie czeka specjalnie na tego typu wyprzedaże. Spadek odsetka od zeszłego roku może świadczyć o tym, że część osób mniej niż poprzednio jeszcze waha się co do uczestnictwa w tym wydarzeniu. W moim odczuciu, ta różnica pokazuje kolejny trend. Polacy coraz lepiej znają swoje potrzeby zakupowe i dokładnie wiedzą, co chcą nabywać, zwłaszcza w okresie wszechobecnych wyprzedaży – podsumowuje Robert Biegaj.

