To nie była noc ani ustronny zaułek. 25 czerwca, w środku dnia, gdy Bałtycki Park Miniatur w Międzyzdrojach był otwarty dla odwiedzających, a wokół kręcili się ludzie, dwóch mężczyzn podjechało starym, jasnym Fordem kombi pod główne wejście obiektu.
fot. Monitoring
W biały dzień, tuż przed godziną 14:00, dwóch mężczyzn podjeżdża starym Fordem kombi pod Bałtycki Park Miniatur w Międzyzdrojach. Spokojnie otwierają bagażnik, zabierają dwie donice z kwiatami i próbują załadować trzecią. Gdy nie udaje się domknąć klapy – rezygnują z ostatniej i odjeżdżają. Wszystko nagrały kamery monitoringu. To kradzież, która zbulwersowała zarówno pracowników, jak i mieszkańców. Bo nie chodzi tylko o wartość – chodzi o bezczelność.
To nie była noc ani ustronny zaułek. 25 czerwca, w środku dnia, gdy Bałtycki Park Miniatur w Międzyzdrojach był otwarty dla odwiedzających, a wokół kręcili się ludzie, dwóch mężczyzn podjechało starym, jasnym Fordem kombi pod główne wejście obiektu.
fot. Monitoring
Na nagraniach z monitoringu wyraźnie widać, jak otwierają bagażnik i wynoszą dwie duże donice z kwiatami. Próbowali jeszcze zabrać trzecią, ale zrezygnowali, gdy okazało się, że klapa się nie domyka. Następnie, bez pośpiechu, odjechali.
Nie widać twarzy sprawców – obraz z kamery jest zbyt ogólny. Ale być może miejskie czy stacji paliw systemy monitoringu zarejestrowały więcej. Sprawa została zgłoszona, jednak na razie – jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – policja nie posiada wielu szczegółów.
fot. Monitoring
Wartość donic z kwiatami może nie była ogromna – ale to nie pieniądze budzą największe emocje.
To fakt, że ktoś miał czelność, by w biały dzień, pod czynnym obiektem turystycznym, przy tłumach spacerujących gości, dokonać tak jawnej i zorganizowanej kradzieży.
To nie był przypadek. To była zimna kalkulacja i brak jakichkolwiek skrupułów.