Konkretnie: kobiece manekiny o powabnych kształtach.
Być może po zamknięciu sklepu z manekinów ściągane są drogie ciuchy, w obawie, by ktoś nie wybił szyby i ich nie ukradł. W święta do gołych pań dokicały jednak złote króliczki. Niewykluczone więc, że manekiny mają pozostać bez odzieży, bo taki jest zamysł autora ekspozycji.
- Mam nadzieję, że to nie ulica tak jak w Holandii – komentuje nasz Czytelnik.