ikamien.pl • Niedziela [23.06.2019, 16:19:37] • Dziwnów
Będą kolejne książki o Dziwnowie

fot. Organizator
„Wyspa wspomnień" to pierwsza cześć trylogii – mówi Dorota Milli, autorka książki o Dziwnowie. – W kolejnej wrócimy do poznanych bohaterów z pierwszej części, ale dojdą kolejni. Oprócz Dziwnowa i jego okolic młoda pisarka opisze Międzywodzie i Kamień Pomorski.
Skąd pomysł, by akcja Pani książki rozgrywała się właśnie w Dziwnowie? To miasteczko ma sporą konkurencję.
Dorota Milli: Najpierw zrodził się pomysł na fabułę, później poszukiwanie nadmorskiej miejscowości, która w pełni pokryje się z moim wyobrażeniem. Oczywiście szukałam miasta w województwie zachodniopomorskim, skąd pochodzę. Mamy piękny, wyjątkowy region, w którym wciąż można coś odkrywać i podziwiać. Dziwnów ma cudowne rozmieszczenie: z jednej strony wody Zatoki Wrzosowskiej, z drugiej Morza Bałtyckiego.
A sama historia opisana w Pani książce? Czy inspirowała się Pani jakimiś rzeczywistymi postaciami?
Wszystkie postaci i wydarzenia są zasługą mojej wyobraźni, a jakakolwiek zbieżność nazwisk i imion jest jak najbardziej przypadkowa, choć problemy, jakie poruszam, możemy napotkać w prawdziwym życiu.
Inspiruję się zachowaniami, osobowościami ludzi spotkanych na swojej drodze, czasem zupełnie przypadkiem. Lubię różnorodność i kontrasty, więc staram się, by bohaterowie moich książek byli wyjątkowi, a ich historie zaczerpnięte z życia codziennego.

fot. Organizator
Dlaczego zajęła się Pani pisaniem książek? Wydaje się, że jest dziś mnóstwo ciekawszych zajęć. Pisanie to zajęcie dosyć ciężkie...
Zaczęło się od wyobraźni, w której tworzyłam i rozbudowywałam swoje historie.Na początku pojawiały się i znikały i nawet nie myślałam, by je spisywać. Zaczytywałam się w książkach i poznawałam świat niekończącej się fantazji, zbudowanej przez pióra pisarek i pisarzy. Podejmowałam się różnych ciekawych i mniej ciekawych zajęć, wciąż poszukując satysfakcji, aż w końcu usiadłam i spisałam swoją pierwszą historię. Później były kolejne, a dużo później wysłałam jedną z nich do wydawnictwa.
Pisanie to wyzwanie, dostarcza dużo skrajnych emocji, w tym zadowolenia.

fot. Organizator
Ile czasu zajęło Pani pisanie książki o Dziwnowie. Czy wystarczy usiąść, pomyśleć i napisać?
Dokładnie tak. Usiąść albo spacerować brzegiem morza i tworzyć postaci, rozbudowywać świat w wyobraźni. Uwzględnić to, co chcemy ująć, przekazać i dobitnie podkreślić w historii. Pomysły na fabułę przychodzą niespodziewanie, czasem czekają kilka lat na realizację. Na „Wyspę wspomnień" nadszedł, więc usiadłam i spisałam w kilka miesięcy.
Będą kolejne książki o Dziwnowie czy jego okolicy?
„Wyspa wspomnień" to pierwsza cześć trylogii. W kolejnej wrócimy do poznanych bohaterów z pierwszej części, ale dojdą kolejni. Nadal będą dawne tajemnice do odkrycia i przeszłość do poznania. Dziwnów i jego okolice nie zostaną pominięte, ale też np. Międzywodzie czy Kamień Pomorski również będą opisane.