- Z pewnością robi to osoba chora psychicznie, bo nikt normalny by tego nie zrobił – uważa Radosław Drozdowicz, nowy wójt Świerzna. - Podejrzewam, że może to być ta sama osoba, która spaliła mi samochód.
Od kilku dni ktoś przebija, a nawet rozcina opony w samochodzie wójta. Citroen Radosława Drozdowicza zaparkowany jest przed jego domem, w Świerznie. Sprawca działa pod osłoną nocy. Także w nocy , pod koniec maja ubiegłego roku, Drozdowiczowi spalono pod domem samochód Kia. Przy płonącym aucie znaleziono kanister z benzyną.
Samochód był zaparkowany obok skrzynki gazowej domu, w którym mieszka sześć rodzin. Gdy wybuchł pożar, mieszkańcy pogrążeni byli we śnie.
Do palącego się samochodu przybyły trzy jednostki straży pożarnej ze Świerzna, Gostynia oraz Kamienia Pomorskiego. Na miejscu obecna była także policja z grupą techników, którzy zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia.
Zapytaliśmy policję o postępy w sprawie. Na razie nie mamy jednak odpowiedzi.
- Śledztwo w sprawie podpalenia trwa już prawie rok - przyznaje Radosław Drozdowicz. - Niestety prokuratura i policja moim zdaniem zrobiła w tej sprawie niewiele. Gdyby nie mój upór i determinacja sprawa ta byłaby dawno umorzona.
Czekamy na odniesienie się do sprawy także prokuratury.