"Brud, smród i podarte łapacze. Wszystko za sprawą Hare Kryszna, którzy zamieszkują w szkole w Świerznie od początku wakacji. To już drugi rok, w którym Hare Kryszna zajmują naszą całą wioskę. Na całym terenie szkoły można spotkać śmieci walające się na ziemi, sznurki na pranie, które nie są widoczne, gdy nie ma na nich prania. W ubiegłym roku jedno z dzieci bawiąc się na terenie szkoły zjeżdżało z górki rowerem zahaczyło szyją spadając przy tym z roweru, blizna została do dziś. Młodzież nie może pograć w piłkę, bo są pozajmowane boiska, ponieważ Kryszna siedzą, modlą się w każdym miejscu. Przeszkadza im to, że chcą posiedzieć, wyrzucają młodzież, dzieci z terenu szkoły, każą iść w inne miejsca, ale niestety gdzie nie pójdą to oni tam siedzą, zostaje przystanek autobusowy, jedyne miejsce gdzie można posiedzieć ale tylko przez chwilę, ponieważ mieszkańcom przeszkadza to i dzwonią po policję. Wszystko za sprawą ludzi, którzy dewastują naszą wioskę a gdy wyjadą wina i tak spada na tutejszą młodzież i przez takie rzeczy nic tutaj nie mamy."- opisuje Czytelniczka.