Zabrało mnie pogotowie między drugą a trzecią w nocy. Trzymali mnie do 4.25 i powiedzieli że, jak jest już karetka, to czyli mogę iść do domu - pisał niedawno nasz Czytelnik. - Puścili mnie z wenflonem, żebym poszedł. I poszedłem. Zadzwoniłem po brata. Brat zapytał, gdzie jestem. Powiedziałem, że idę w stronę domu, gdzie po chwili podjechała policja… powiedzieli, że oni mnie zawiozą do szpitala, żeby mi wyciągnąć wenflon. Stwierdziłem, że sam to zrobię, chociaż nie ubrudziłem sobie spodni we krwi, gdzie mi ubrudzili w szpitalu…
Dosyć zagadkową relację nocnych wydarzeń otrzymaliśmy w mailu od naszego Czytelnika. O wyjaśnienie policyjnej interwencji poprosiliśmy Komendę Powiatową policji z Kamienia Pomorskiego. Oto, czego się dowiedzieliśmy.
- 4 czerwca, około godziny 4:20 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim odebrał zgłoszenie od pracownika szpitala w Kamieniu Pomorskim - informuje st. post. Aleksandra Berenda, rzecznik komendanta powiatowego policji w Kamieniu Pomorskim. - Według zgłoszenia, ze szpitala uciekł mężczyzna, któremu właśnie zakładano opatrunek. Pacjent miał również zrobioną iniekcję. Na interwencję niezwłocznie został skierowany patrol. Mężczyzna we własnym zakresie wrócił jednak do szpitala.

