- Jakiś czas temu zjawił się na mojej posesji nieduży kundelek. Wyjadł z miski mojego psa będącą tam karmę – mówi mieszkanka miejscowości Świniec. Pies zadomowił się na stale w tej posesji, jednak w żaden sposób nie dał się złapać. Nam także nie udało się podejść kundelka by zrobić zdjęcie. Piesek uciekł daleko w pole.
- Mój wnuk próbował pieska złapać, by odwieść go do schroniska. Jednak wszelkie próby zwabienia małej suczki spełzły na niczym, wobec tego o całej sprawie powiadomiłam Gminę – kontynuuje nasza rozmówczyni.
Przed około dwoma tygodniami w domu naszej rozmówczyni zjawił się ktoś, kto miał zabrać pieska. Jednak nie był przygotowany do takiego zadania i nie udało mu się „gołymi rękami” ważącej pewnie 3-4 kg „bestii” złapać. Miał przyjechać odpowiednio wyposażony. Do tej pory się jednak nie zjawił.


