Jako pierwsi psa na dachu zauważyli w sobotę po godzinie 18.00 przypadkowi przechodnie. Zrobili zdjęcie i przesłali do administratora strony internetowej.
fot. Czytelnik
Choć jest czarny jak kominiarz to raczej mało prawdopodobne by terminował w Cechu. Najprawdopodobniej wydostał się z mieszkania przez otwarte okno dachowe. Sam jednak nie zeszedł z gzymsu. Pomogła jednostka straży pożarnej.
Jako pierwsi psa na dachu zauważyli w sobotę po godzinie 18.00 przypadkowi przechodnie. Zrobili zdjęcie i przesłali do administratora strony internetowej.
fot. Czytelnik
Ten postanowił przekazać wiadomość strażakom ale okazało się, że i do nich ta informacja już dotarła. Strażacy interweniowali skutecznie. Pies został zdjęty z dachu i przekazany swoim właścicielom.
Tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie. Zwierzak miał najwyraźniej wystarczająco ostre pazurki. Właścicielom czworonogów mieszkających na wysokim poddaszu radzimy jednak dbać by okien nie pozostawiać szeroko otwartych!